Diary, 1943-1944

ReadAboutContentsHelp


Pages

Item 21
Complete

Item 21

left page ne. Pozatem często się zastanawiam jak to będzie kiedy ja wrócę i rozpoczniemy życie no i po 6 miesiącach kiedy mnie poznasz i zobaczysz że jestem nie tyle starym i z wyglądu że postarzałem się i mam inne upodobania – czy my żyć będziemy mogli razem – choć nie wiem, jak Ty będziesz wyglądała? Przyjdziesz do przekonania, że zmieniłem się nie tylko wyglądem zewnętrznym upodobaniami lecz i charakterem i to wcale nie na korzyść – czy będziesz chciała żyć ze mną? – Takie to oto sprawy już świtają w mej głowie – oby czas przyniósł rozczarowanie na moja korzyść – bym się mylił – gdyż trudno byłoby mnie rozstać się z Tobą. Wiedz też że Schweidowie byli naszymi przyjaciółmi dopóty powiedzmy przyjaźń ta do kieszeni nie sięgała a przecież prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie – mając mój adres od Scharfa [?] [illegible, probably the surname] i widząc, że siedzę w obozie koncentracyjnym i proszę by

right page mnie posłać wymienione przedmioty – nie posłali rzekomo tłumacząc się wykrętami niczem nawet poważnem – rzekomo tym, że pracowali sami w cukierni w [illegible, probably the name of the location] – Jedno jest pewne – że w biedzie niema przyjaciół i na własne siły tylko można liczyć. Choć Irena Rosenkranz [?] po napisaniu do niej kartki (sama biedna jak mysz kościelna) pisała mnie, że wysyła paczkę w dniu 21/6. 41 a więc na 1 dzień przed wybuchem wojny sowiecko-niemieckiej, a że paczki nie wysłała względnie ja jej nie otrzymałem to już nie jej wina. Tyle odnośnie przyjaciół bliskich – daj Boże nigdy nikogo nie potrzebować a ja tobym duszę dał jak widzę bliskiego w biedzie – serce moje żwawiej bije, a dusza płacze. No [?] mam nadzieję, że życie lepiej ułoży się dla mnie jak ostatniemi laty i nikogo nie będę „potrzebował”. Tyle na temat przyjaciół – szczerze powiem że i do [illegible, probably family surname] też wielkiego nabożeństwa nie czuję – jeżeli chodzi o innych to ja nie miałem nigdy

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 22
Complete

Item 22

left page żadnego serdecznego męskiego przyjaciela – chyba [illegible, probably the first name], ale on był głupi, nie poznał się na mnie. Spotkałem go tutaj 1942 w Sądny dzień w żydowskiej synagodze wyglądał niczem kościotrup – przyszedłem go przywitać i kilkakrotnie do mnie przychodząc nakarmiłem jego rzetelnie potem wyjechał i nie wiem gdzie jest obecnie. Takim „zwierzęciem towarzyskim” nie byłem i nie prędko ktoś mnie odpowiadał. Zdaje mnie się czasami – kiedy przymknę oczy i daję upust swoim myślom samotnie – że kiedyś samotnie osiądę zdala od ludzi z Tobą jedynie gdzieś wśród natury pięknej wokół lasów (w jakiejś leśniczówce) i tam żywot będę pędził i Ty też będziesz temu rada odpoczniemy od miasta i znajdziemy szczęście zdala wśród natury zdala od zgiełku miasta w ustroniu sobą zajęci, a będziemy tylko tyle pracowali, ile nam do życia będzie potrzebne – co Ty na to? Przecież po wojnie to ludzie na pewno będą wędrowali nie tylko w kraju

right page lecz zapewne i po całym świecie – a świat jest mały a odległości niema przyczem n.p. Nowa Zelandja ma być czemś zgoła nieprawdopodobnie pięknym podobnie jak i Kanada – sądzę jednak że pozostaniemy chyba w kraju, by dokończyć reszty dni żywota. Jestem w Palestynie w kraju w którem na każdym kroku tyle pamiątek i odkryć epokowych i dokładnie kraju tego nie zwiedziłem – myślałem że oddziały będą się starały urządzać wycieczki celem zwiedzania kraju tego, a samemu koszty są wysokie – wybieram się do morza Martwego lecz jakoś nie klei się to, bo dość daleko, chciałbym zwiedzić jezioro Genezareth, Tyberiadę, Kibuce, lecz jakoś dość trudno, choć już trochę zwiedziłem ten kraj. W poniedziałek pojechałem z kolegą do Tel-Awiwu, po obiedzie z Kdy [?] Placu poszliśmy na plażę kąpać się gdzie zabawiliśmy ze 4 godziny. Naturalnie kąpaliśmy się opalaliśmy dowcipkowaliśmy bez towarzystwa szerszego

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 23
Complete

Item 23

left page a ja z zawiścią przyglądałem kobietom matkom z ich dziećmi. Dzieci tutaj są doprawdy piękne i otacza się je wielką pieczołowitością, choć są przeważnie rozpieszczone. (jak zwykle – Żydzi w tem celują). Tak beztrosko w piasku względnie w morzu dzieciaki te bawią się – a mamy czytają – plotkują – filozofują – lecz przeważnie dzieci pilnują „pchają” z mała [?] jedzenie dużo owoców, których tu nie brak, a także widowisko proste zupełnie nawet w „[illegible]” dla mnie rozkoszne – wówczas Wy i dom nasz oraz dawne czasy w myślach mych powstają i często zdaje mnie, że przecież i Ty gdzieś tutaj z Romusiem jesteście i powinienem Was spotkać – a wtedy Ty trzymając mnie pod rękę będziesz też chodziła „napuszona” jak inne kobiety chodząc z wojskowymi. O znajomość tutaj nie trudno – lecz jako dotychczas żadnej znajomości nie zawarłem mimo wielkiego zdziwienia

right page Geny i moich kolegów wojskowych – jakoś to mnie nie idzie – choć prawdę powiedziawszy nic w tym kierunku dotychczas nie uczyniłem, a trudno by kobiety mnie się przedstawiały, lub pisały petycje w sprawie zawarcia znajomości względnie chęci oddania się: Coś w tym jest, że jakoś tak nie chcę – – kiedy wreszcie chcę – to poprostu „nie mogę” się zmusić do zalecań i nie mam tematu i zwykle z miejsca rezygnuję z myślą że to najlepiej nie szukać przygód. – Choć kiedy nocą męczą mnie erotyczne sny nie mogąc przez nie usnąć i odbierając mnie spokój – „wściekam się” na moja idiotyczną naturę i niewiadomo, czy niedołęstwo czy zdziczenie – dlaczego właściwie – męczyć się – ! Tutaj warunki przecież nad wyraz sprzyjające żołnierzowi. Już nawet miałem możność w towarzystwie znajomej Geny pewnej Niemki [?] – nie wiem dlaczego odmówiłem. Naturalnie po kilku dniach nocą

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 24
Complete

Item 24

left page przyszedłem do przekonania, że głupio postąpiłem – W tych okolicznościach może potrafisz zrozumieć że we mnie w mojej wyobraźni żyje zupełnie świeżo o czem Ci już pisałem każda z Tobą spędzona chwila. Od spotkań przed kinem „Świt” i wieczorem spędzonym na kolacji pod Ratuszem czy też w barze w „Esplanadzie” czy też chwili kiedy pierwszy raz byłem z Tobą sam na sam w domu na pl. Kossaka kiedy roznamiętniliśmy się do naszej małżeńskiej sypialni już w naszym domu. I widzę Twe błękitne oczy wpatrzone we mnie kiedy Cię tuliłem i pamiętam zapach Twych ust, ciała Twego włosów, nawet posmak Twych łez kiedym je spijał gdyż Ty niepotrzebnie zresztą o byle głupstwo wybuchałaś płaczem, pamiętam wyraz Twej twarzy kiedy rozbudzoną ze snu tuliłem do siebie względnie chwile spędzone z Tobą nawet wówczas gdy byłaś w ciąży nie zapominając o tej tak bardzo znienawidzonej przez Ciebie sukience. – Bo co tu dużo pisać byłbym

left page szczęśliwym gdybyś Ty choć w połowie w Twych marzeniach (myślach) tyle o mnie śniła (myślała) ile ja o Tobie! Może kiedy doczekam się chwili – a wówczas przekonam się – choć ciężko przychodzi żyć, tem wspomnieniem, na przestrzeni tych lat tułaczki. Wiesz – ciekaw jestem czy Wy tam w kraju wiecie coś, o sytuacji politycznej o sytuacji na frontach i czy Żydzi mają możność czytywania gazet, gdyż obecnie przecież codzień dochodzą naogół pocieszające wiadomości, któreby Was niewątpliwie podniosły na duchu – a więc boje we Włoszech oraz w Rosji i ustawiczne naloty na Niemcy itd. Na razie kończę serdecznie Cię całuję i pozdrawiam Twój Zyga El Bas-Shit 15/IX 1943.

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Item 25
Complete

Item 25

left page El Bash-Shit 22 września 1943. Moja Kochana Różyczko! I nastał dzień ............................ ot taki sobie podobny do innych, nie ten na którego nastanie czekają – miljony dzień po nocy – nocy przespanej podobnej do 1.000 tysiąca innych – bo już przecież 1.500 nocy mam za sobą, nocy i dni choć różnych to jednak podobnych do siebie. Dzień po „lekkiej przepitce” bez niesmaku w ustach. Zaczęło się tak – mieliśmy wieczorem zajść do osiedla – wsi Gedera, a potem do kina – zakończyć dzień, przejść się trochę i otrząsnąć z wódy. Zatrzymał nas żandarm, domagając się przepustki, a że przepustki nie mieliśmy – zawróciliśmy dochodząc równocześnie od tyłu okólną drogą do wsi. Tam w restauracyjce cichej na tarasie pod gwiezdnym niebem niewinnie opowiadając o różnych zdarzeniach z kraju z młodości „sprycujące” – szprycerami z winem „Camel – Sherry” tak aż byliśmy mocno „naszprycowani”. Późnym wieczorem wróciliśmy do obozu mocno „naszprycowani”

right page w ciszy nocnej – spokojnie – układając się do snu. Ja po alkoholu jestem zawsze rozdrażniony – więc znowu sny – w których cały świat odżywa – budzę się rano po takiej nocy trochę „przybity” z uczuciem dlaczego to wszystko – tylko sen i 5 tygodni trwający sen. --Znając Twoje zapatrywania na kwestje kobiet, a więc stanowisko kobiety w społeczeństwie, w małżeństwie, dalej przypominając sobie zawsze i wszędzie Twoje poglądy wygłaszane w dyskusjach gorących aż takich w których nie pozwalałaś drugim zabierać głosu – – no a przynajmniej mnie, chce dziś gdzie mój pogląd na tę sprawę dojrzał, o tyle że miałem możliwość obserwacji naocznie w kilku krajach, gdzie emancypacja kobiet może największe poczyniła kroki, napisać kilka słów w tej sprawie – naturalnie w skrótach. Krajem gdzie emancypacja kobiet poczyniła największe kroki są: Rosja, Palestyna, Ameryka, a potem Anglia przyczem podkreślam kolejność. Przypatrując się z bliska temu zjawisku w Rosji zauważam że kobiety tamtejsze bardzo niewiele zyskały, a straciły bardzo a bardzo wiele

Last edit almost 5 years ago by KBrinson
Displaying pages 21 - 25 of 75 in total